Obserwuj nas:

godlo-polski-200px-komp.png

Obserwuj nas

Non omnis moriar

Non omnis moriar, wyświechtany cytat z Horacego, oddaje jednak atmosferę, jaka ogarnia znajomych, przyjaciół i kolegów kiedy Ktoś odchodzi. Właśnie opuścił nas Jurek- Jerzy Michałowski. Na pewno będzie żył, niestety, już tylko we wspomnieniach wielu wałczan . Był przecież jednym z pierwszych mieszkańców naszego miasta, przyjechał już w 1945 roku i na zawsze związał swoje życie z tym miejscem. Szkoła (absolwent „ Kazika” z 1957 roku ), studia w AWF w Warszawie, powrót do Wałcza jako nauczyciel wychowania fizycznego, najpierw w Szkole Podstawowej nr 1, potem w Szkole nr 4 . Absolwenci tych szkół pamiętają, jak dobre podstawy „koszykówki” czy piłki ręcznej dał im Jerzy Michałowski, smak zwycięstwa i sukcesów, jakie dzięki Niemu odnosili na szczeblu wojewódzkim i centralnym.

Dla większości z nas Jurek kojarzy się ze Szkołą Mistrzostwa Sportowego, której dyrektorem został w roku 1979, pierwszej w Polsce Szkole Mistrzostwa Sportowego w Wałczu.
„Wyświechtany” cytat, który rozpoczyna to wspomnienie, pochodzi z III Pieśni Horacego : „Wybudowałem pomnik …”. Budowanie sobie pomnika „trwalszego niż ze spiży” rozpoczął, mimo woli, już wcześniej, pracując z dziećmi i młodzieżą. Jako dyrektor szkoły nie tylko zajmował się jej organizacją i funkcjonowaniem, otaczał również opieką ciężko trenujące wioślarki, przygotowujące się do olimpiady w Moskwie.

W 1982 roku przestał pełnić funkcję dyrektora ds. SMS . Powrócił jako nauczyciel wychowania fizycznego i przygotowywał się do spełnienia swojej pasji, marzenia . W 1995 roku pierwsi absolwenci naszej szkoły na świadectwie maturalnym mogli mieć ocenę z języka angielskiego. Jerzy zdał egzamin państwowy z języka angielskiego i stał się pierwszym nauczycielem języka angielskiego w naszej szkole.

(„Wybudowałem pomnik …”).

Oczywiście można szukać więcej „pomników” Jerzego, ale my, częściej niż Jego dokonania, wspominać będziemy to, jakim był przyjacielem, kolegą. Jerzy był człowiekiem, który przywiązywał wielką wagę do rzeczy małych, czyniąc po drodze rzeczy duże. Większość z nas wspominać będzie Go w sytuacjach związanych z wypadami turystycznymi, wycieczkami, spływami kajakowymi, w czasie których Jerzy zajmował się kucharzeniem. Nie będziemy może pamiętać menu, ale na pewno zapamiętaliśmy formę posiłków, a już przysłowiowe stało się napominanie Jerzego na którymś ze spływów: „jemy tylko na liściu sałaty”. Jerzy przywiązywał wielką wagę do formy, pamiętamy, kiedy na początku lat dziewięćdziesiątych uczył w – f i języka angielskiego i jego ”przebieranki”: dres na w-f, marynarka na język angielski. Fascynacja językiem angielskim wynikała być może z tego, że był gentelmanem w pełni tego słowa znaczeniu .

Przy różnych spotkaniach będziemy często Jego wspominać ale dzisiaj: Smart for one, dumb for All .

Facebook
Twitter

Przeczytaj także:

Zajęcia w ANS:

Klasa 3b na zajęciach w ANS: gry podstawy lean, nauka organizacji pracy w trakcie produkcji – coś dla przyszłych inżynierów. 😍

Skip to content